Wena twórcza
21 maja 2020, 17:25
Jak wspomniałam jestem mamą, ale jestem również artystką . Nie jakimś finezyjnym Picassem czy innym Da Vinczim. Po prostu od czasu do czasu dopada mnie taka zwykła przyziemna chęć stworzenia czegoś. Kiedyś bardzo uwielbiałam prace z nożyczkami, papierem i wymyślaniem różnych ozdób z użyciem prostych rzeczy. Dalej to uwielbiam, ale... Ale jak już wspomniałam jestem mamą i tu się rodzi problem.
Posiadanie dzieci i wena twórcza to oksymoron. Można na przykład posiadać wenę twórczą do tworzenia dzieci, ale jak już jest dziecko to wena ulatnia się jak procenty z otwartej butelki. Szybko i nie pozostawia śladu po sobie.
Przykładem może być ostatni wpis. Uwielbiam mieć wszystko uporządkowane i chciałam się przedstawić. Napisać parę słów o tym kim jestem i co lubię robić, no wiecie, żebyście mieli ogólny wgląd jaką jestem osoba ( i kiedy stanę się sławna i bogata mogli łatwo stwierdzić czy się zmieniłam). Ale po paru sekundach przed laptopem: w ciszy i w pełnej zgodzie z boskim natchnieniem zdążyłam napisać 5 zdań. Z czego ostatnie dwa musiałam wykreślić, albowiem z ogromnym hukiem do pokoju wparowały dzieci. Zawrzało. Na wrzeszczałam na nie, aby w szybkim tępię oddaliły się jak najdalej. Co prawda wymiana zdań trwała od 10 do 20 sekund i o dziwo zadziałała. Niestety wybiłam mnie z rytmu i przesz kolejne 10 minut żałośnie wpatrywałam się w ekran monitoru. Efektem było wykreślenie ostatnich zdań i wstawienie żałosnego postu, który tak naprawdę nic o mnie nie mówił. Lecz nie mogłam zmarnować tak pięknych paru zdań o mnie :) Chyba przygoda w własnym blogiem nie będzie łatwa. Zapowiada się, że część postów będzie przerywana w połowie. Być może z czasem napisze jakąś piękną epopeję , ale na pewno nie dziś.
W sumie było by na tyle. Do nastopnego.
Trzymajcie się cieplutko.
Dodaj komentarz